Pasterka (rok B) - 24/25 grudnia 2014
Odwiedził kiedyś po kolędzie proboszcz znajomego bacę. Rzadko się z nim widywał, bo przez wikszą część roku baca pasał owce na hali i chodził do kościoła w innej miejscowości. Więc posiedział u niego prooszcz dłużej. A w ktorymś momencie zagadnął:
- Jędrzeju, powiedzcie mi, macie jakiś ulubiony fragment w Biblii?
- No ba! - z ożywieniem odpowiedział góral. - Dyć przeca! Nojbardzij lubie tom łopowieść, jak to Janioł pasterzom sie pokozoł i łonym łogłosił, ze sie Jezusicek narodził w Betlejem!
- Aaaa! to pewnie przez to, że to o pasterzach, takich jak i Ty, co Jędrzeju? - próbował zgadnąć proboszcz.
- Eeee nie! To racej ło moim lenistwie!
- Lenistwie? - zdziwił się ksiądz.
- A dyć prowda! Bo kie mi sie nie kce modlić, na Mse polyź, jabo co inksego łodpuścić, co mi Pon Bócek doradzo, to se przypominom, ze ci pastyrze z Betlejem to uni nie siedzeili i sie nie dziwowali co to im Janioł powiedzioł, ino łod razu polecieli łobocyć Jezusicka we złobie. I to jes moje lekarstwo kie mi sie nie kce! Hej!
* * *
Gdyby się zdarzyło tak, że kolędy (zwłaszcza te "kołysankowe") za bardzo kogoś rozkołyszą, gdyby komuś "za-bardzo-pojedzonemu-po-wieczerzy-wigilijnej" energia odpłynęła na trawienie i gdyby ktoś najzwyczajniej w świecie był zaspany z powodu pory tej mszy - Pasterki, to Bóg ma "antidotum":
- posłuchaj, wczuj się w tenopis Narodzenia Syna Bożego. Zobacz pasterzy, którzy się po prostu przestraszyli: bo noc wydawała się spokojna, zwyczajna, z kolejną wartą przy stadzie owiec. A tymczasem najpierw jeden anioł, jedno "ogłoszenie" spadające na nich jak grom ze spokojnego nieba, a potem NAGLE przyłączyły się całe zastępy aniołów i śpiewały, wychwalały Boga! Na głos!
Nic wicdziwnego, że bysty anioł zauważywszy strach pasterzy rzek im "nmie bójcie się!"
Ale dziwne, FENOMENALNE, że dodał: "otozwiastuję wam radośc wielką"!
Zobacz: to NOWE ZWIASTOWANIE!
Już nie "tylko" dla samej Maryi. DLA WSZYSTKICH!!!
Zwiastowanie Wszystkim BOŻYCH NARODZIN!!!
Cieszysz się, że BÓG i TOBIE to ZWIASTUJE?
© ks. Wojciech Pal
* * *
Dzisiaj rozważamy fragment z Ewangelii według św. Łukasza [Łk 2, 1-14]
W owym czasie wyszło rozporządzenie Cezara Augusta, żeby przeprowadzić spis ludności w całym państwie. Pierwszy ten spis odbył się wówczas, gdy wielkorządcą Syrii był Kwiryniusz. Wybierali się więc wszyscy, aby się dać zapisać, każdy do swego miasta.
Udał się także Józef z Galilei, z miasta Nazaret, do Judei, do miasta Dawidowego, zwanego Betlejem, ponieważ pochodził z domu i rodu Dawida, żeby się dać zapisać z poślubioną sobie Maryją, która była brzemienna.
Kiedy tam przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie.
W tej samej okolicy przebywali w polu pasterze i trzymali straż nocną nad swoim stadem. Naraz stanął przy nich anioł Pański i chwała Pańska zewsząd ich oświeciła, tak że bardzo się przestraszyli. Lecz anioł rzekł do nich: "Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu: dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz Pan. A to będzie znakiem dla was: Znajdziecie Niemowlę, owinięte w pieluszki i leżące w żłobie".
I nagle przyłączyło się do anioła mnóstwo zastępów niebieskich, które wielbiły Boga słowami:
"Chwała Bogu na wysokościach,
a na ziemi pokój
ludziom, w których ma upodobanie".