32. Niedziela Zwykła (rok C) – 10 listopada 2019r.
O Józku co prze-myśliwał i prze-gapił.
Czasami, jak górala najdzie myślenie, bywa, że się w tym myśleniu zgubi… Wtedy coś, albo ktoś musi go z tego myślenia wydobyć. Nie inaczej było z jednym Józkiem. Chodził cały dzień i roztrząsał jedną kwestię. Ale to mu dziecko przyszło i chciało się pobawić, a to żona suszyła głowę, że coś jeszcze nie zrobione, a to kum przyszedł pogwarzyć o wszystkim i niczym, a to wreszcie, kiedy wyszedł przed chałupę przyplątał się biedak po jałmużnę. Zastanawiał się zaś Józek nad tym, co by było, gdyby przyszło mu spotkać się z Panem Jezusem.
Aż w końcu zdenerwowany wyszedł z chałupy i poszedł drogą w pola. Doszedł do swojej ulubionej kapliczki, siadł na kamieniach i patrząc na drewnianego Jezusa frasobliwego, zaczął się żalić. Że on taką ważną rzecz obmyśla, że jak wymyśli jak ma się nastawić na spotkanie z Jezusem, to to go przygotuje na tę ewentualność.
Kiedy już się wygadał, a nerwy opadły, i jego głowa delikatnie opadła na drewniany krzyż. A kiedy spał, przyśnił mi się uśmiechnięty Jezus, który mówił:
- Józuś! Tyś móg dzisiok śtyry razy sie ze Mnom spotkaj. Naleś Mnie nie uwidzioł jani w dziciyncej zabawie, jani w miłości do zony, jani w gości jani w biedoku. Nie myśl tyle, bo gupiejes! Ino pilnuj se łoców w dusy, coby Mnie nie przegapij, kie bydem do Ciebie przychodził!
* * *
Moje propozycje do rozważania dzisiejszego fragmentu z Ewangelii:
Czasami dobrze jest pytać Jezusa wprost: co Ty mi, Panie Jezu, chcesz powiedzieć?
W tym fragmencie Jezus wywraca i saduceuszów i nasze myślenie.
Mówi:
Nie fantazjuj! Żyj!
Nie martw się o to, co Bóg ma przygotowane dla ciebie. Martw się o to, co Ty masz przygotowane dla Boga!
Nie planuj tego, co będziesz robił w niebie! Ale skup się na tym, co zrobisz dzisiaj na ziemi!
Nie myśl o Bogu, z którym się spotkasz w niebie. Myśl o Bogu, który chce się spotkać z Tobą dzisiaj!
© ks. Wojciech Pal
* * *
Dzisiaj rozważamy fragment z Ewangelii według św. Łukasza [Łk 20, 27-38]:
Podeszło do Jezusa kilku saduceuszów, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i zagadnęli Go w ten sposób: «Nauczycielu, Mojżesz tak nam przepisał: „Jeśli umrze czyjś brat, który miał żonę, a był bezdzietny, niech jego brat pojmie ją za żonę i niech wzbudzi potomstwo swemu bratu”. Otóż było siedmiu braci. Pierwszy pojął żonę i zmarł bezdzietnie. Pojął ją drugi, a potem trzeci, i tak wszyscy pomarli, nie zostawiwszy dzieci. W końcu umarła ta kobieta. Przy zmartwychwstaniu więc którego z nich będzie żoną? Wszyscy siedmiu bowiem mieli ją za żonę».
Jezus im odpowiedział: «Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą. Lecz ci, którzy uznani zostaną za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania.
A że umarli zmartwychwstają, to i Mojżesz zaznaczył tam, gdzie jest mowa o krzewie, gdy Pana nazywa „Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba”. Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla Niego żyją».