2. Niedziela po Bożym Narodzeniu (rok B) – 3 stycznia 2021r.
GODKA GÓROLSKA przeniesiona do archiwum prywatnego celem ochrony praw autorskich i późniejszego druku.
* * *
Moje propozycje do rozważania dzisiejszego fragmentu z Ewangelii:
Bardzo ciekawe jest to, co Jan Ewangelista mówi o dzieciach Bożych: Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego – którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili.
To tak, jak z dzieckiem. Gdyby nie rodzice – dziecka by nie było! Gdyby nie matka – dziecko by się nie rozwinęło! To przecież jej organizm daje sprzyjające warunki w łonie, tlen, pokarm i wszystko inne potrzebne do rozwoju.
Tak samo człowiek: bez Boga nie może stać się dzieckiem Bożym! Człowiek jest zależny od Boga i Jego pomocy – łaski.
Czasami zapominamy o tym i pakujemy się w jakieś nasze herezyjki(1). Jesteśmy jak dzieci, które na zasadzie ja siam/a chcą coś zrobić ze swoim życiem duchowym i dopiero to przynieść Bogu: jak laurkę!
Prawda jest tymczasem niepodważalna: nie wola męża, nie ludzkie „chcę”, ani nawet nie najlepiej wykreślone na kartce plany pracy nad sobą i duchowa ekwilibrystyka w najróżniejszych postach i nawróceniach – ale współpraca z Bogiem może dać nam zbawienie!
(1) Gorszą wersją jest pelagianizm w czystej postaci, mówiący, że człowiek sam może się zbawić, a łaska Boża nie jest do tego potrzebna! Ale uwaga! Można przesadzić i w drugą stronę: jansenizm zakłada, że tylko łaska Boża i tylko dla nielicznych gwarantuje zbawienie.
© ks. Wojciech Pal
* * *
Dzisiaj rozważamy fragment z Ewangelii według św. Jana [J 1,1-18]:
Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało.
W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła.
Pojawił się człowiek posłany przez Boga, Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz został posłany, aby zaświadczyć o światłości.
Była światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi.
Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego – którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili.
A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy.
Jan daje o Nim świadectwo i głośno woła w słowach: «Ten był, o którym powiedziałem: Ten, który po mnie idzie, przewyższył mnie godnością, gdyż był wcześniej ode mnie».
Z Jego pełności wszyscy otrzymaliśmy – łaskę po łasce. Podczas gdy Prawo zostało dane za pośrednictwem Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa.
Boga nikt nigdy nie widział; ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, o Nim pouczył.