Zapraszam do posłuchania tutaj: https://anchor.fm/wojciech-pal

 Oraz tutaj:  

Jak się jednemy góralowi juhasowanie zwidziało.

 

           GODKA GÓROLSKA przeniesiona do archiwum prywatnego celem ochrony praw autorskich i późniejszego druku.

*  *  *

 Moje propozycje do rozważania dzisiejszego fragmentu z Ewangelii:

 A podobno od przybytku głowa nie boli

A tu święty Piotr ma niezły ból głowy od nadmiaru złowionych ryb! I to bynajmniej nie o to, że mu się sieci rozerwą! Ma kłopot, bo widzi nadmiar Jezusowej interwencji. Albo nie wie, jak zareagować, albo = tak po ludzku – boi się, że będzie musiał odwdzięczyć się, czy nawet spłacić tę dobroć…

Piotr przechodzi też drogę od Panie Jezu, nie znasz się – do: Panie Jezu, przesadziłeś!

O co chodzi?

Panie Jezu, nie znasz się – to jednocześnie powiedzenie: ja sobie sam muszę poradzić, to moje życie, to mój problem, to ja za niego odpowiadam, to ja się znam na tym, w czym mam problem: na moich emocjach, myślach, czy ciele. A ty Jezu, stój z boku i poczekaj – jak będę miał sprawę w kwestii duszy – to wtedy przyjdę

Natomiast powiedzenie Panie Jezu, przesadziłeś – to zdziwienie, a nieraz i niejakie przerażenie i odwrotna konstatacja: Panie Jezu, znasz się i to bardzo! Kiedy człowiek dostaje pomoc od Boga, nieraz mówi: ale co ja mam z tym wszystkim teraz zrobić? Daj spokój! Za dużo tego! Nie udźwignę! Zostaw mnie!

I niejednokrotnie człowiek wolałby – jak Piotr – wrócić do stanu sprzed Jezusowej interwencji… Już wolę, żeby było tak, jak wcześniej. Wtedy było kiepsko, ale przynajmniej wiedziałem, co mam robić…

Jezus przychodzi żeby podnosić poprzeczkę. Kiedy Jezus pomaga, to nie dla spłaty długu, ale dla rozwoju. Można stać w miejscu i codziennie borykać się ze znanymi problemami. A można brać większą odpowiedzialność za siebie i się rozwijać.

Czy warto? Wystarczy popatrzeć na Piotra: on usłyszał w Jezusowym nie bój się – zapewnienie, że Jezus nie tylko daje mu zadanie, ale i wsparcie! A zatem: warto!

© ks. Wojciech Pal

*  *  *

 Dzisiaj  rozważamy fragment z Ewangelii według św. Łukasza [Łk 5, 1-11]:

 Pewnego razu – gdy tłum cisnął się do Jezusa, aby słuchać słowa Bożego, a On stał nad jeziorem Genezaret – zobaczył dwie łodzie stojące przy brzegu; rybacy zaś wyszli z nich i płukali sieci. Wszedłszy do jednej łodzi, która należała do Szymona, poprosił go, żeby nieco odbił od brzegu. Potem usiadł i z łodzi nauczał tłumy.

Gdy przestał mówić, rzekł do Szymona: «Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów!» A Szymon odpowiedział: «Mistrzu, całą noc pracowaliśmy i nic nie ułowiliśmy. Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci». Skoro to uczynili, zagarnęli tak wielkie mnóstwo ryb, że sieci ich zaczynały się rwać. Skinęli więc na współtowarzyszy w drugiej łodzi, żeby im przyszli z pomocą. Ci podpłynęli; i napełnili obie łodzie, tak że się prawie zanurzały.

Widząc to, Szymon Piotr przypadł Jezusowi do kolan i rzekł: «Wyjdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiekiem grzesznym». I jego bowiem, i wszystkich jego towarzyszy w zdumienie wprawił połów ryb, jakiego dokonali; jak również Jakuba i Jana, synów Zebedeusza, którzy byli wspólnikami Szymona.

A Jezus rzekł do Szymona: «Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił». I wciągnąwszy łodzie na ląd, zostawili wszystko i poszli za Nim.

Ksiądz Wojciech Pal - góral



Moja gwara jest raczej intuicyjna. Raczej ze słyszenia, z dzieciństwa - niż ze słowników i opowiastek. Raczej beskidzka - niż podhalańska.

Podziel się:
Więcej…

Liczba odwiedzin:

© 2009-2024 by GPIUTMD

Na górę strony