Zapraszam do posłuchania tutaj: https://anchor.fm/wojciech-pal

 Oraz tutaj:  

 

 Ło treningu.

 

            Wrócił Jasiu do chałpy z treningu narciarskiego straśnie wartko. Zdziwieni łojce pytają, coz tak? To im Jasiu pado:

- Trener nom kozali biegaj. To my syćka ze skwasonymi gymbami zacyni narzekaj. No bo my kcemy skokaj na nartak. No i my przeca byli juz po rozgrzewce.

- Dziwok! – poparł syna Ignac.

- A cymu Wos łodesłoł, he? – zapytała rezolutnie Jagusia.

- A… - zaczął wykrętnie Jasiu. – Bo nom pedzioł, ze kie my sie nie umiemy ciesyj ze sportu, to nijako z nos sportowców nie bydzie…

*  *  *

 Moje propozycje do rozważania dzisiejszego fragmentu z Ewangelii:

 Tak sobie myślę: dużo tutaj biegania! Maryja biegnie do Apostołów. Potem Piotr i  Jan. Jeden wyprzedza drugiego.

Tak sobie myślę: kiedy ja ostatnio biegłem? Nieraz mi się człapie – bo to wszystko takie znane, takie obe-znane, o-swojone, ta wiara, te Święta, te tradycje, te czytania…

Tak sobie pomyśl: kiedy ostatnio Ty biegłeś – do kościoła, do Komunii Świętej, do spowiedzi? Nie pięć minut przed – ale tak szczerze, bo Cię ciągnęło? Kiedy ostatnio biegłaś, żeby wziąć do ręki Pismo Święte, posłuchać ciekawego kazania, konferencji – bo Ci koleżanka powiedziała wiesz, słuchałam ostatnio ks. Pawlukiewicza…?

Tak sobie myślę, że dzisiaj można się pomodlić tą sceną ewangelijną tak: co tu zrobić, Panie Jezu, żeby znowu sobie pobiegać w moim chrześcijaństwie? Panie Jezu, chcę, żebyśmy potrenowali duchowe bieganie!

© ks. Wojciech Pal

*  *  *

 Dzisiaj  rozważamy fragment z Ewangelii według św. Jana [J 20, 1-9]:

 Pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu. Pobiegła więc i przybyła do Szymona Piotra oraz do drugiego ucznia, którego Jezus kochał, i rzekła do nich: «Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono».

Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. Biegli obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka.

Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą w jednym miejscu. Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył. Dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma, które mówi, że On ma powstać z martwych.

Ksiądz Wojciech Pal - góral



Moja gwara jest raczej intuicyjna. Raczej ze słyszenia, z dzieciństwa - niż ze słowników i opowiastek. Raczej beskidzka - niż podhalańska.

Podziel się:
Więcej…

Liczba odwiedzin:

© 2009-2024 by GPIUTMD

Na górę strony