13. Niedziela zwykła (rok C) – 26 czerwiec 2022r.
Zapraszam do posłuchania tutaj: https://anchor.fm/wojciech-pal
Oraz tutaj:
Jak gaździe Wieśkowi gazda Maciej przygadał.
GODKA GÓROLSKA przeniesiona do archiwum prywatnego celem ochrony praw autorskich i późniejszego druku.
* * *
Moje propozycje do rozważania dzisiejszego fragmentu z Ewangelii:
Każdy z tych dialogów z Jezusem jest niesamowity. W dwóch odsłonach go widzę. A kluczem dla mnie jest to ostatnie zdanie o pługu. Po kolei.
Po pierwsze.
Każdy z tych rozmówców ma swoją wizję. Każdy z nich ma swoją optykę na sprawy, problemy, obowiązki, konieczności, myśli i emocje. Jezus tymczasem każdemu z nich zmienia jego plany i punkt widzenia. Bóg zmienia ludzkie plany.
Nie ma co się oszukiwać: nie za bardzo to lubimy. Wiele razy o to właśnie mamy pretensje do Boga: że nam chce pozmieniać, że nam pozmieniał, że nam nie sprzyja, że nie wspiera...
Klucz.
A jaka jest logika Boga?
Kiedy Jezus mówi że oracz oglądający się wstecz nie nadaje się do królestwa Bożego – mówi o współpracy z Bożymi planami. To nie jest kwestia o jakimś ultimatum: Bóg nie chce, żebyśmy podpisywali z Nim jakąś lojalkę, zobowiązującą nas do totalnego posłuszeństwa. Nie chce nas ubezwłasnowolnić. Chce współpracować. A to jest różnica zasadnicza! Jezus mówi zapraszam – a nie krzyczy rozkazuję Ci!
Po drugie.
Gdy w takim kluczu patrzę sobie na tę scenę, widzę ją bez takiej stanowczości: Jezus nie torpeduje pomysłów tych ludzi. Jezus ich zmienia.
Apostołowie Jakub i Jan mówią, że mają emocje, że chcą wyrazić swoją złość i ukarać miasteczko. Jezus mówi: nie chcę waszej złości, świętego oburzenia ani sprawiedliwości, chcę, żebyście wybaczali!
Kandydat na ucznia mówi, że jest gotów zmienić miejsce zamieszkania dla Jezusa. A Jezus na to: nie chcę, żebyś zmienił miejsce zamieszkania, ale żebyś zmienił siebie i swoje myślenie!
Powołany mówi, że chce załatwić, rozliczyć się z przeszłością, domknąć ją. A Jezus na to, żeby zajął się teraźniejszością, a nie przeszłością.
Jeszcze inny chce uregulować teraźniejszość: relacje, więzi, kontakty. A Jezus mu mówi: zajmij się przyszłością.
Swoją drogą, coś czuję, że ta scena się nie zdezaktualizowała!
Wielu z nas potrzebuje zmienić swoje święte oburzenie na wybaczenie!
Wielu z nas dobrze by zrobiło zostawienie przeszłości, a zajęcie się teraźniejszością.
Wielu z nas byłoby szczęśliwszymi, gdyby oderwało wzrok od aktualności, a popatrzyło w przyszłość – i tę bliższą i tę dalszą!
© ks. Wojciech Pal
* * *
Dzisiaj rozważamy fragment z Ewangelii według św. Łukasza [Łk 9, 51-62]:
Gdy dopełniały się dni wzięcia Jezusa z tego świata, postanowił udać się do Jeruzalem, i wysłał przed sobą posłańców. Ci wybrali się w drogę i weszli do pewnego miasteczka samarytańskiego, by przygotować Mu pobyt. Nie przyjęto Go jednak, ponieważ zmierzał do Jeruzalem.
Widząc to, uczniowie Jakub i Jan rzekli: «Panie, czy chcesz, byśmy powiedzieli: Niech ogień spadnie z nieba i pochłonie ich?»
Lecz On, odwróciwszy się, zgromił ich. I udali się do innego miasteczka.
A gdy szli drogą, ktoś powiedział do Niego: «Pójdę za Tobą, dokądkolwiek się udasz».
Jezus mu odpowiedział: «Lisy mają nory i ptaki podniebne – gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł położyć».
Do innego rzekł: «Pójdź za Mną». Ten zaś odpowiedział: «Panie, pozwól mi najpierw pójść pogrzebać mojego ojca». Odparł mu: «Zostaw umarłym grzebanie ich umarłych, a ty idź i głoś królestwo Boże».
Jeszcze inny rzekł: «Panie, chcę pójść za Tobą, ale pozwól mi najpierw pożegnać się z moimi w domu». Jezus mu odpowiedział: «Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego».