Zapraszam do posłuchania tutaj: https://anchor.fm/wojciech-pal

 Oraz tutaj:  

 

 Jak Lojzkowi mała Marysia serce zmiękczyła.

 

            We wsi trwały żniwa. No to wiadomo – każde ręce do roboty się przydadzą. Ale problem: dziećmi nie za bardzo się ma kto zaopiekować. Tak było i u gazdów Ślopcoków. Więc małą Maryś zabrali ze sobą do pola. A żęli na końcu wsi, koło starego marudy i nerwusa Lojzka, co to mu w drogę nikt nie chciał wchodzić. Więc przykazali Marysi (a chodzić już umiała), że się może bawić, nawet do lasa zaglądnąć, ale pod chałupę Lojzka podchodzić za żadne skarby nie może. Niwka była duża, na miedzy i w lesie nic ciekawego a do tego jeszcze zakaz rodziców – więc nic dziwnego, że Marysię zawiało pod płot Lojzkowej chałupy.

Akurat przy tym płocie stał stary zrzęda i mruczał pod nosem jedno przekleństwo za drugim narzekaniem, spoglądając z niechęcią spod ściągniętych brwi w kierunku pracujących w polu.

- A co robis? – zapytała Maryś, wprawiając w niezłe osłupienie Lojzka, który jej nie zauważył przez szparki zwężonych gniewem oczu.

- Eeeee… klnem i sie pierońsko nerwujem… - odparł zaskoczony bardziej szczerze niż na spowiedzi.

- Ooooj! To musi być bardzo męcąca robota, bo aześ się spocił! – powiedziała zadziwiona Marysia i wyziągając zza pazuchy kromkę chleba dodała – Mas! Pojedz sobie, cobyś miał siłe siem dalij nerwowaj!

*  *  *

Moje propozycje do rozważania dzisiejszego fragmentu z Ewangelii:

 Tak się zastanawiam – czytając ten fragment Ewangelii: czy Pan Bóg ma granice w dawaniu? Bo skoro Jezus tak mocno zachęca do bycia natrętnym, do naprzykrzania się Bogu: to czy Pan Bóg ulega – tak, jak ów proszony-nękany przyjaciel?

Są granice Bożego dawania – i chyba jasno o nich mówi Jezus. Kiedy prosiłbyś o coś, co cię nakarmi – Bóg nigdy nie da Ci skamieniałości. Gdybyś prosił o truciznę – Bóg nigdy ci jej nie da, ale zawsze poda ci sposób uniknięcia zła. Gdybyś prosił o możliwość zakładania pułapek, o to, by inni postrzegali cię jako silnego i zagrażającego – Bóg nie da ci tego, tylko nowy pomysł na bycie dobrym.

I teraz najważniejsze: po co o tym sobie przypominać? Żeby mieć właściwy obraz Boga. Tak sobie myślę: kamień i chleb… Prosisz o życie – Bóg nie jest skamieniały, ale chce Cię pożywić. Wąż i ryba… Wąż się wślizguje, ryba wyślizguje. Nie proś o jadowitość – ale o wyślizgnięcie się z tego, co złe. Skorpion i jajko… Trzeba uważać na skorpiona, do którego strach podejść, bo i kleszcze i kolec jadowy: zagrożenie, wrogość, atak z każdej strony – taki, że nikt go nie ruszy. Jajko – niesie nowość, powstanie czegoś nowego, dobrego, choć może pozornie bezbronnego.

Kiedy prosisz – nie proś o bezwzględną siłę, żeby ludzie się ciebie bali, a problemy zniknęły… Proś o dobroć, o odrodzenie z tego, co złe i o czułość tam, gdzie ci w sercu i w życiu coś skamieniało.

© ks. Wojciech Pal

*  *  *

 Dzisiaj  rozważamy fragment z Ewangelii według św. Łukasza [Łk 11, 1-13]:

 Jezus, przebywając w jakimś miejscu, modlił się, a kiedy skończył, rzekł jeden z uczniów do Niego: «Panie, naucz nas modlić się, tak jak i Jan nauczył swoich uczniów».

A On rzekł do nich: «Kiedy będziecie się modlić, mówcie: Ojcze, niech się święci Twoje imię; niech przyjdzie Twoje królestwo! Naszego chleba powszedniego dawaj nam na każdy dzień i przebacz nam nasze grzechy, bo i my przebaczamy każdemu, kto przeciw nam zawini; i nie dopuść, byśmy ulegli pokusie».

Dalej mówił do nich: «Ktoś z was, mając przyjaciela, pójdzie do niego o północy i powie mu: „Przyjacielu, pożycz mi trzy chleby, bo mój przyjaciel przybył do mnie z drogi, a nie mam co mu podać”. Lecz tamten odpowie z wewnątrz: „Nie naprzykrzaj mi się! Drzwi są już zamknięte i moje dzieci są ze mną w łóżku. Nie mogę wstać i dać tobie”. Powiadam wam: Chociażby nie wstał i nie dał z tego powodu, że jest jego przyjacielem, to z powodu jego natręctwa wstanie i da mu, ile potrzebuje.

I Ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a zostanie wam otworzone. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu zostanie otworzone. Jeżeli któregoś z was, ojców, syn poprosi o chleb, czy poda mu kamień? Albo o rybę, czy zamiast ryby poda mu węża? Lub też gdy prosi o jajko, czy poda mu skorpiona? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, to o ileż bardziej Ojciec z nieba udzieli Ducha Świętego tym, którzy Go proszą».

Ksiądz Wojciech Pal - góral



Moja gwara jest raczej intuicyjna. Raczej ze słyszenia, z dzieciństwa - niż ze słowników i opowiastek. Raczej beskidzka - niż podhalańska.

Podziel się:
Więcej…

Liczba odwiedzin:

© 2009-2024 by GPIUTMD

Na górę strony