Zapraszam do posłuchania tutaj: https://anchor.fm/wojciech-pal

 Oraz tutaj:  

 

Jak Franek z Maciejem pić nie kcioł.

 

            Przyszedł raz do Macieja pod las jego kum Franek. Usiedli przed chałupą i gadali o ważnych tego świata sprawach. Po jakimś czasie Maciek przyniósł flaszkę gorzałki i postawił na stole. Kiedy Franek odmówił, zdziwiony i zagniewany Maciej wypalił:

- Jakoz to?! Ze mnom sie nie napijes? Cymuz to?

- Widzis, kumie, kozdyn, co z Tobom pije, to jabo z podbitym łokiem stund idzie, jabo z ciuposkom w plecak. Dobrze se z Wami pogodaj. Nale po gorzołce straśnieście nerwowi i do bitki nawet z kumem byście skocyli. Jo Wos lubiem słuchaj, boście mondry cłek. I bez to z Wami byde godoł. Nale pił z Wami nie bedem.

 *  *  *

 Moje propozycje do rozważania dzisiejszego fragmentu z Ewangelii:

 Tak sobie myślę, że bardzo łatwo przeskoczyć w rozumieniu dzisiejszego fragmentu do wojennej interpretacji. To bardzo łatwo przeżywać swoje chrześcijaństwo w wojennej formie: jestem chrześcijaninem, chrześcijanką – więc walczę z innymi: innowiercami, grzesznikami, inaczej się modlącymi itd., itp. I Kategorie wrogów można sobie dalej mnożyć wedle upodobania…

Pytanie tylko, czy o to chodzi Panu Jezusowi? Przecież on posłał uczniów z jasnym przekazem idźcie i głoście Ewangelię – czyli dobrą nowinę – a nie idźcie i walczcie!

A jednak mówi o rozłamie i byciu przeciw. I chyba tutaj jest odpowiedź. O być przeciw – to nie to samo, co być przeciwko. Ja przynajmniej tak to rozumiem i dla mnie takie rozumienie jest bezpiecznikiem stopującym przed wojennymi zapędami do jakiejś wymyślanej przez człowieka krucjaty.

Chrześcijanin ma być przeciw. Przeciw temu, co nie-jest-od-Boga. Bycie przeciw zatem, to mówienie nie chcę tego, odrzucam to, nie zgadzam się z tym – bo to nie prowadzi mnie do Boga albo od Boga oddala. Bycie chrześcijaninem zatem to nie jest mówienie nienawidzę Cię i chcę Cię zniszczyć bo nie wierzysz tak, jak ja, albo nie przestrzegasz przykazań tak, jak ja. W żadnym przypadku!

Jezus uprzedza, że z powiedzenia nie może zrodzić się brak-pokoju. Może kogoś to zezłościć, sprowokować. Ważne, żeby chrześcijanin zachował w sercu uczucie pokoju.

Bo jeśli nie masz w sercu pokoju, a wojnę – to co z Ciebie za chrześcijanin? Myślisz, że Jezus posyła na wojnę przeciwko czy zaprasza do bycia przeciw czemuś?

 Być przeciw (złu, grzechowi) – to być ZA Jezusem, a nie ZA-BIĆ innych…

© ks. Wojciech Pal

*  *  *

 Dzisiaj  rozważamy fragment z Ewangelii według św. Łukasza [Łk 12, 49-53]:

 

Jezus powiedział do swoich uczniów:

«Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę, ażeby już zapłonął. Chrzest mam przyjąć, i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie.

Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam. Odtąd bowiem pięcioro będzie podzielonych w jednym domu: troje stanie przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu; ojciec przeciw synowi, a syn przeciw ojcu; matka przeciw córce, a córka przeciw matce; teściowa przeciw synowej, a synowa przeciw teściowej».

Ksiądz Wojciech Pal - góral



Moja gwara jest raczej intuicyjna. Raczej ze słyszenia, z dzieciństwa - niż ze słowników i opowiastek. Raczej beskidzka - niż podhalańska.

Podziel się:
Więcej…

Liczba odwiedzin:

© 2009-2024 by GPIUTMD

Na górę strony