Zapraszam do posłuchania tutaj: https://anchor.fm/wojciech-pal

 Oraz tutaj:  

 

 

O tym, jak Jędruś nauczył się czytać.

 

            Jakieś półtora wieku temu, gdy jeszcze nie wszyscy umieli w górach czytać i pisać, zdarzyła się w jednej wsi dziwna sytuacja. Dzieci i wnuki jednego starego bacy, który już zakończył chodzenie z owcami na wypas z powodu chorych nóg – przyłapali go raz, gdy siedział w bujaku z książką na werandzie. A wszyscy w rodzinie myśleli do tej pory, że on czytać ni pisać nie umiał! W końcu któraś z córek zdobyła się na odwagę i zapytała nestora o to gdzie, jak i kiedy nauczył się czytać.

- Widzicie, jegomość probosc mnie naucył. Tyn, co tu był trzyjści roków tymu. – zaczął tłumaczyć stary baca. – Bo zek do niego przychodził i po kozdym kozaniu w zime zek go pytoł i deliberowoł śnim godzinami. Jednego dnia mi pedzioł tako: Jędruś, jo Cie walnie lubiem i godaj z Tobom mógłbym bądź ile. Nale za rok stund mnie przeniosom. To jo Cie naucem cytaj i dom Ci Biblijo, cobyś ty som se docytywoł ło Pon Jezusie, co? I tako zek się naucył cytaj, coby Pon Jezusa bardzij poznaj.

 *  *  *

 Moje propozycje do rozważania dzisiejszego fragmentu z Ewangelii:

             Ta scena – dla mnie – to nie tylko jakiś tam spór saduceuszów z Jezusem o ich rozumienie teologii nieba. Widzę tutaj – i do takiego pojrzenia chcę Cię zaprosić: każdą i każdego z nas, kiedy mówimy Bogu: Panie Boże, nie zgadzam się; Panie Jezus, Ty powiedziałeś, ale ja widzę to inaczej

            Jeśli tak spojrzeć na tę scenę, to niesamowicie piękne jest to, że Jezus nie zgromił saduceuszów (jak nieraz dostało się faryzeuszom), ale pochyla się nad tą wątpliwością saduceuszów. Mocno czuć tutaj miłosierdzie Boga, jeśli się zauważy, że tematem rozmowy jest małżeństwo, miłość, staranie się o wspólne szczęście, a także niebo i życie po śmierci – tak ważne przecież dla człowieka sprawy doczesne i wieczne.

            Jezus nie wyśmiewa (jak prymitywny nauczyciel), nie gromi (jak pyszny pseudo-mędrzec), nie potępia (jak faryzeusz) ani nie wyrzuca (jak urażony profesorek) - żadnego człowieka zadającego pytania. Dla mnie w tej scenie Jezus czule i spokojnie pokazuje jak widzi, jak zaplanował, jak wymyślił to Bóg. Jezus odkrywa i przypomina Bożą motywację, w której nie ma podstępu, terroru ani wrogości wobec człowieka. Jezus przypomina, że Bóg kieruje się tylko i wyłącznie miłością. Miłością, która jest większa niż ludzkie wątpliwości a nawet błędy.

© ks. Wojciech Pal

*  *  *

 Dzisiaj  rozważamy fragment z Ewangelii według św. Łukasza [Łk 20, 27-38]:

 Podeszło do Jezusa kilku saduceuszów, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i zagadnęli Go w ten sposób: «Nauczycielu, Mojżesz tak nam przepisał: „Jeśli umrze czyjś brat, który miał żonę, a był bezdzietny, niech jego brat pojmie ją za żonę i niech wzbudzi potomstwo swemu bratu”. Otóż było siedmiu braci. Pierwszy pojął żonę i zmarł bezdzietnie. Pojął ją drugi, a potem trzeci, i tak wszyscy pomarli, nie zostawiwszy dzieci. W końcu umarła ta kobieta. Przy zmartwychwstaniu więc którego z nich będzie żoną? Wszyscy siedmiu bowiem mieli ją za żonę».

Jezus im odpowiedział: «Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą. Lecz ci, którzy uznani zostaną za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania.

A że umarli zmartwychwstają, to i Mojżesz zaznaczył tam, gdzie jest mowa o krzewie, gdy Pana nazywa „Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba”. Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla Niego żyją».

Ksiądz Wojciech Pal - góral



Moja gwara jest raczej intuicyjna. Raczej ze słyszenia, z dzieciństwa - niż ze słowników i opowiastek. Raczej beskidzka - niż podhalańska.

Podziel się:
Więcej…

Liczba odwiedzin:

© 2009-2023 by GPIUTMD

Na górę strony