Zapraszam do posłuchania tutaj: https://anchor.fm/wojciech-pal

 Oraz tutaj:  

 

 

Czasami w góry idzie się na siłę.

 

            Ileż to razy góry widziały płacz, który zamieniał się w radość: dziecięce poranne nigdzie nie idę, daj mi spokój! Pospać chcę!; czy młodzieżowe: to zbrodnia wstawać tak wcześnie!  

            I ileż to razy góry widziały te same, niechętne – na siłę wyciągnięte spod kołderki dzieci i młodych – którzy z zachwytem, otwartymi ustami, i wybałuszonymi oczami chłonęły górskie widoki!

Swoją drogą, podobno prawdziwy turysta to taki, który potrafi zachwycić się każdą pogodą w górach…

 *  *  *

 Moje propozycje do rozważania dzisiejszego fragmentu z Ewangelii:

 Józef – to jest człowiek konkret! Człowiek działania! Człowiek myśli i czynu!

Józef nie ucieka – nie odpuszcza: wymyśla tak, aby z rozlanego mleka zrobić jak największy użytek.

Problem w tym, że Pan Bóg też nam czasami nie odpuszcza… Człowiek coś wymyślił – a Pan Bóg nie daje za wygraną i chce przedstawić swój plan.

Lubię to siłowanie się. Bóg siłuje się z człowiekiem – a człowiek z Bogiem. Ja to widzę tak, jak siłowanie, w którym przyjaciel wpycha przyjaciela przed dziewczynę, co do której ten drugi nie miał śmiałości (a w myślach już sobie przetłumaczył, że nie ma szans i że ona go na pewno nie chce…). Jak silna decyzja przyjaciółki, która drugą, padającej ze zmęczenia, siłą wypycha na L4.

Bóg się siłuje z nami. I to często właśnie wtedy, kiedy wydaje nam się, że wymyśliliśmy coś tak extra, tak dobrego i zaradnego – że na pewno damy radę to udźwignąć! Więc – tak sobie myślę – trzeba by zmienić powiedzenie bo jak nie my, to kto? – na bo jak nie my, to Bóg!

 © ks. Wojciech Pal

*  *  *

 Dzisiaj  rozważamy fragment z Ewangelii według św. Mateusza [Mt 1, 18-24]:

 Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak.

Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie.

Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: «Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów».

A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka: «Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel», to znaczy Bóg z nami.

Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie.

Ksiądz Wojciech Pal - góral



Moja gwara jest raczej intuicyjna. Raczej ze słyszenia, z dzieciństwa - niż ze słowników i opowiastek. Raczej beskidzka - niż podhalańska.

Podziel się:
Więcej…

Liczba odwiedzin:

© 2009-2024 by GPIUTMD

Na górę strony