Boże Narodzenie (rok A) – 25 grudnia 2022r.
Zapraszam do posłuchania tutaj: https://anchor.fm/wojciech-pal
Oraz tutaj:
Jak przed dziadkami wnuki uciekały.
Przyszedł raz dziadek z babką w odwiedziny do wnuków. Ale…nikogo nie zastali. Izba otwarta: lecz ani za piecem, ani za domem, ani w stajni – nikogusieńko! Aż w końcu babcin wzrok (bo oczy miała lepsze, niż dziadkowe) dostrzegł dyndającą w sadzie nogę najmłodszego wnuka. Kiedy tam podeszli, znaleźli wnuczęta zajadające się jabłkami.
- Jabo tutok siedzicie juz którom godzine, jaboście przed nami uciekali? – ni to stwierdziła, ni zapytała babka.
- Po prowdzie – odparł najmłodszy, Franek – to to drugie.
- Nady cegoście się bali? – zdziwił się dziadek?
- A, bo że znowu od nas cegosik bydziecie kcieli: jabo posprzuntaj, jabo ksiunzki pocytaj, jabo co inksego. A nom się nie kce!
- Franuś, nady my na Twoje urodziny przyśli!
- Łooooo?, to ja zlazujem! – zakrzyknął Franuś.
* * *
Moje propozycje do rozważania dzisiejszego fragmentu z Ewangelii:
Można Boga się przestraszyć – że przychodzi, że czegoś ode mnie chce, że coś mi pozmienia, że rozkazuje, że prosi, że wymaga, że zmienia po swojemu, że wymyśla coś sobie i każe się dostosować.
Nie ma już tak, jak w Raju – że czujemy się swobodni przy Bogu. Między nami – w naszą relację z Bogiem –wkrada się nieraz ten właśnie dziwny lęk czy obawa.
Bóg to wie – i dlatego tak wiele razy przy okazji Bożego Narodzenia Bóg mówi: nie bój się! Nie bójcie się!
Cud Bożego Narodzenia – pojawienie się Boga może – bez dwóch zdań – człowieka wystraszyć, przerazić swoją wielkością. Bóg jest czuły i dlatego Syn Boży Rodzi się jako dziecko – a nie srogi, zstępujący z nieba władca.
Bóg i mówi i pokazuje człowiekowi: nie bój się, kiedy przychodzę do Ciebie.
Może warto skorzystać z Bożego Narodzenia i tam, gdzie widzę Boga karzącego i groźnego – zobaczyć bliskiego, przychodzącego bezbronnie jako dziecko.
© ks. Wojciech Pal
* * *
Dzisiaj rozważamy fragment z Ewangelii według św. Jana [J 1, 1-18]:
Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało.
W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła.
Pojawił się człowiek posłany przez Boga, Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz został posłany, aby zaświadczyć o światłości.
Była światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi.
Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego – którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili.
A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy.
Jan daje o Nim świadectwo i głośno woła w słowach: «Ten był, o którym powiedziałem: Ten, który po mnie idzie, przewyższył mnie godnością, gdyż był wcześniej ode mnie».
Z Jego pełności wszyscy otrzymaliśmy – łaskę po łasce. Podczas gdy Prawo zostało dane za pośrednictwem Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa.
Boga nikt nigdy nie widział; ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, o Nim pouczył.