Zapraszam do posłuchania tutaj: https://anchor.fm/wojciech-pal

 Oraz tutaj:  

 

 

Ło marudnym Lojzku.

 

            W jednej podgórskiej wsi mieszkał paskudny mruk: Lojzek Maruda. Zrzęda i maruda taki, że zalewał żółcią na prawo i lewo. Wszystko mu nie pasowało, nic go nie cieszyło. Ciepło – źle. Zimo – też źle. Wiosna mu nie pasuje, lato odpada, jesień jest kiepska, a o zimie szkoda w ogóle gadać! Nic go nie cieszyło i nigdy się nie uśmiechał. A kiedy ktoś opowiadał żarty – on zaraz potem dodawał jakąś smutną lub przerażającą historię. Nawet ludzie we wsi ukuli sobie powiedzenie, że ktoś jest marudny jak Lojzek i nieraz dodawali: cud bydzie wtedy, kie sie Lojzek uśmiechnie!

 *  *  *

 Moje propozycje do rozważania dzisiejszego fragmentu z Ewangelii:

 Tak sobie myślę, że można na Tomasza spojrzeć nie tylko przez ten tradycyjny przydomek niewiernego. Można wydobyć dobrą cechę: Tomasz chciał cudu. Powiedzmy sobie szczerze: wielu z nas jakiś cud pomógłby uwierzyć, albo otrząsnąć się z jakiegoś duchowego marazmu lub też po prostu rozwiałby nasze wątpliwości.

W pragnieniu cudu od Boga – wydaje mi się, że nie ma zatem nic złego. Trzeba tylko pamiętać, żeby z tego pragnienia nie zrobić ultimatum! Bo wtedy się będzie testowało Boga – wystawiało Go na próbę…

A swoją drogą: może warto rozglądnąć się i zauważyć, jak wiele cudów dzieje się dookoła: tyle nawróceń w spowiedziach przed Wielkanocą, osoby przyjmujące chrzest w Wielką Sobotę, pojednane małżeństwa, rodziny, rodzeństwa, sąsiedzi podczas Świąt. Ale i te mniejsze cuda: codzienna pomoc, życzliwość, uśmiech i wiele, wiele innych!

 © ks. Wojciech Pal

*  *  *

 Dzisiaj  rozważamy fragment z Ewangelii według św. Jana [J 20,19-31]:

 Wieczorem w dniu zmartwychwstania, tam gdzie przebywali uczniowie, choć drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: «Pokój wam!» A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie, ujrzawszy Pana.

A Jezus znowu rzekł do nich: «Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam». Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: «Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane».

Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego: «Widzieliśmy Pana!»

Ale on rzekł do nich: «Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i ręki mojej nie włożę w bok Jego, nie uwierzę».

A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz domu i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł, choć drzwi były zamknięte, stanął pośrodku i rzekł: «Pokój wam!» Następnie rzekł do Tomasza: «Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż w mój bok, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym».

Tomasz w odpowiedzi rzekł do Niego: «Pan mój i Bóg mój!»

Powiedział mu Jezus: «Uwierzyłeś dlatego, że Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli».

I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej księdze, uczynił Jezus wobec uczniów. Te zaś zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc, mieli życie w imię Jego.

Ksiądz Wojciech Pal - góral



Moja gwara jest raczej intuicyjna. Raczej ze słyszenia, z dzieciństwa - niż ze słowników i opowiastek. Raczej beskidzka - niż podhalańska.

Podziel się:
Więcej…

Liczba odwiedzin:

© 2009-2024 by GPIUTMD

Na górę strony