Zapraszam do posłuchania tutaj: https://anchor.fm/wojciech-pal

 Oraz tutaj:  

 

Ło jednym kozaniu.

 

             Powiedział raz jegomość Atanazy na swojej parafii kazanie, co go długo pamiętali. Jedni – bo krótkie, inni – bo ich zmieniło… A mówił tak:

- Godocie tutok, Moi Łóstomili, dzieciom, ze kie leje – to janiołecki w niebie płakajom, bo ik ludzkie grzechy zlankorzyły. Kie zaś grzmi – godocie, ze Pon Bócek się gniewo. Kie zaś słonko wylyzie po burzy, ze Pon Bócek się uśmiecho. I inkse takie godocie. Pikne to dlo dziecek i wozne, coby se jakosik tego Pon Bócka wyłobraziły. Nale ło jedno Wos prosem, Moi Łostomili: zyjcie tako, coby sie Wase dziecka nie musiały modlij do janiołków i ik przeprasaj, ze nad Wami płakajom…  

 *  *  *

 Moje propozycje do rozważania dzisiejszego fragmentu z Ewangelii:

 Tak sobie myślę, że dobrze jest, iż nie traktujemy Boga jak bożka przyrody: grzmi – to znaczy, że się rozgniewał; pada – to znaczy, że płacze, smutno mu; wieje – znaczy się, że wzdycha, albo parska poirytowany itd., itp. Taki obraz bóstwa jest oparty na strachu – i nic dziwnego, że trzeba składać bóstwu ofiary, żeby je przebłagać – poprawić mu humor, czy coś…

Skąd ta myśl – ano z dzisiejszej Ewangelii! Bycie sługą, który boi się swojego pana tak się kończy: odczytuje się humory swojego pana. Ale bycie sługą u pana, do którego przyszedłem z własnej woli i wchodzę we współpracę, bo mnie to rozwinie – to zupełnie inna skala możliwości.

Ja tak rozumiem czuwanie do którego zachęca Jezus. Czuwanie – jako gotowość do współpracy. Czuwanie – jak u sportowca w trakcie treningu, u studenta w trakcie wykładu, u ucznia przy boku mistrza – żeby nie stracić ważnej wskazówki, cennego cytatu, błyskotliwej obserwacji.

I w takim znaczeniu – tak myślę – dobrze jest wsłuchiwać się w głos Boga (np. w sumieniu), jak i czytać Pismo Święte.

 © ks. Wojciech Pal

*  *  *

 Dzisiaj  rozważamy fragment z Ewangelii według św. Łukasza [Łk 12, 35-40 wersja krótsza]:

Jezus powiedział do swoich uczniów:

«Niech będą przepasane biodra wasze i zapalone pochodnie. A wy bądźcie podobni do ludzi oczekujących swego pana, kiedy z uczty weselnej powróci, aby mu zaraz otworzyć, gdy nadejdzie i zakołacze. Szczęśliwi owi słudzy, których pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie. Zaprawdę, powiadam wam: Przepasze się i każe im zasiąść do stołu, a obchodząc, będzie im usługiwał. Czy o drugiej, czy o trzeciej straży przyjdzie, szczęśliwi oni, gdy ich tak zastanie.

A to rozumiejcie, że gdyby gospodarz wiedział, o której godzinie przyjść ma złodziej, nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Wy też bądźcie gotowi, gdyż o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie».

Ksiądz Wojciech Pal - góral



Moja gwara jest raczej intuicyjna. Raczej ze słyszenia, z dzieciństwa - niż ze słowników i opowiastek. Raczej beskidzka - niż podhalańska.

Podziel się:
Więcej…

Liczba odwiedzin:

© 2009-2024 by GPIUTMD

Na górę strony