Zapraszam do posłuchania tutaj: https://anchor.fm/wojciech-pal

 Oraz tutaj:  

 

 

Jako dziadek Jantoni z Maćkiem bawić się kcioł.

 

            Przyjechał do wnuka w odwiedziny dziadek Jantoni. Usiadł z Maćkiem i pyta go tak:

- No, to w co się pobawiymy? Pogromy se w szachy?

- Nie lubię! – skrzywił się wnuk.

- Cymuz? Przeca my łostatnio grali? – zdziwił się dziadek.

- Ano. Ale tata ciągle ze mną wygrywa i mówi, że jestem słaby.

- No to może poukładamy puzzle? – próbował dzidek.

- Nie! Tata zawsze układa szybciej i puzzli też nie lubię.

- A warcaby, abo pójdziemy na rower, abo postrzelać z procy? – nie dawał za wygraną dziadek.

- Nic nie lubię.

- Nic? Poważnie? Cymuz to?

- Nic! Bo w warcaby zawsze przegrywam, na rowerze tata mówi, że się ślamazarzę kiedy nie nadążam, a z procy nigdy tak dobrze jak on nie trafiam.

- No, to co byś kcioł? – spytał lekko zrezygnowany dziadek. Ale trafił w dziesiątkę bo Maciek po chwili odparł:

- Dziadku, a masz może dłutko? To by my se porzeźbili, co? Bo z tatą nie rzeźbię bo on tego nie lubi.

- Ano mom takigo małego kozika i mogymy se haw podłubać w drzewnie!

 *  *  *

 Moje propozycje do rozważania dzisiejszego fragmentu z Ewangelii:

 W młodości wiele razy zastanawiałem się i nie rozumiałem Jezusa: czemu nie pokazał swojej Boskości tłumom? Dlaczego się nie ujawnił?!

Dzisiaj widzę to inaczej – dostrzegam geniusz wychowawczy Jezusa i Jego mistrzostwo w motywowaniu uczniów. Jezus nie epatuje, nie terroryzuje swoją Boskością. Bo mógłby tym pokazać ideał… ale trudny do osiągnięcia. Mógłby wystraszyć, albo spowodować zwątpienie. Tak, jak tata Maćka, tak jak niejeden trener – którzy podcinają skrzydła swoimi przechwałkami. Jezus chce być blisko, chce pomagać w rozwoju wiary: Jezus chce rozświetlać ciemności, a nie oślepiać swoim blaskiem.

Swoją drogą – ciekawe, jak długo Apostołowie musieli znowu dochodzić do siebie po tym przemienieniu – i znowu zbliżyć się do Jezusa, nie czuć dystansu, ale swojskość. Myślę, że dużo dłużej by czuli dystans – gdyby Jezus nie powiedział nie lękajcie się!

 © ks. Wojciech Pal

*  *  *

 Dzisiaj  rozważamy fragment z Ewangelii według św. Mateusza [Mt 17, 1-9]:

 Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba oraz brata jego, Jana, i zaprowadził ich na górę wysoką, osobno. Tam przemienił się wobec nich: twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło. A oto ukazali się im Mojżesz i Eliasz, rozmawiający z Nim.

Wtedy Piotr rzekł do Jezusa: «Panie, dobrze, że tu jesteśmy; jeśli chcesz, postawię tu trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza».

Gdy on jeszcze mówił, oto obłok świetlany osłonił ich, a z obłoku odezwał się głos: «To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie!» Uczniowie, słysząc to, upadli na twarz i bardzo się zlękli.

A Jezus zbliżył się do nich, dotknął ich i rzekł: «Wstańcie, nie lękajcie się!» Gdy podnieśli oczy, nikogo nie widzieli, tylko samego Jezusa.

A gdy schodzili z góry, Jezus przykazał im, mówiąc: «Nie opowiadajcie nikomu o tym widzeniu, aż Syn Człowieczy zmartwychwstanie».

Ksiądz Wojciech Pal - góral



Moja gwara jest raczej intuicyjna. Raczej ze słyszenia, z dzieciństwa - niż ze słowników i opowiastek. Raczej beskidzka - niż podhalańska.

Podziel się:
Więcej…

Liczba odwiedzin:

© 2009-2024 by GPIUTMD

Na górę strony